13 - ty grudnia 1980 r . zwyczajna niedziela . Pozornie . Wstałam najwcześniej , chociaż później niż w powszedni dzień . Domownicy jeszcze spali , mnie zmobilizował pies . Grej po prostu domagał się porannego spaceru .
Wojnę mamy - odpowiedział mi sąsiad , na moje poranne - dzień dobry . Jaką wojnę , zdziwiłam się , bo mówił to z jakimś dziwnym uśmieszkiem . Może pokrywał nim niepewność i niepokój ? Od sąsiada dowiedziałam się o wprowadzonym przez Jaruzelskiego , stanie wojennym . Nogi się pode mną ugięły i nie wiem , czy wróciłam do domu czy poszłam najpierw na spacer .
Dzień był piękny , mroźny i śnieżny . Byłam przerażona nie tym , że w telewizji brak programu , ale straszną ciszą niedzielnego poranka i takim podskórnym oczekiwaniem - co będzie dalej ? Więcej z tego dnia nie pamiętam , a dalej było coraz gorzej . Dowiedziałam się m. in ., że mam krzywy kręgosłup ideologiczny . Stan wojenny odbił się trwałym piętnem szczególnie na moim Bracie , działaczu Solidarności .
To był straszny czas dla wielu polskich rodzin , oby nigdy więcej .
Wojnę mamy - odpowiedział mi sąsiad , na moje poranne - dzień dobry . Jaką wojnę , zdziwiłam się , bo mówił to z jakimś dziwnym uśmieszkiem . Może pokrywał nim niepewność i niepokój ? Od sąsiada dowiedziałam się o wprowadzonym przez Jaruzelskiego , stanie wojennym . Nogi się pode mną ugięły i nie wiem , czy wróciłam do domu czy poszłam najpierw na spacer .
Dzień był piękny , mroźny i śnieżny . Byłam przerażona nie tym , że w telewizji brak programu , ale straszną ciszą niedzielnego poranka i takim podskórnym oczekiwaniem - co będzie dalej ? Więcej z tego dnia nie pamiętam , a dalej było coraz gorzej . Dowiedziałam się m. in ., że mam krzywy kręgosłup ideologiczny . Stan wojenny odbił się trwałym piętnem szczególnie na moim Bracie , działaczu Solidarności .
To był straszny czas dla wielu polskich rodzin , oby nigdy więcej .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz