Wszystko płynie i czas płynie też. Na tym blogu już jestem przez rok. Zmieniłam jego charakter z "trudno akceptowalnego" na polityczny, właściwie "nie chcący", ale odpowiada mi ta konwencja i tak to zostawię.
Myślałam, że statystycznie nie będzie tutaj jednego wpisu / jeden tydzień, okazuje się że jest. Trochę moje emocje w stosunku do P i S-u opadły, bo bidulek dotkliwie jest okaleczony. Najpierw przez PJN, a następnie przez Solidarną Polskę. Dobrze, cieszy mnie to.
Nie cieszą mnie natomiast, te chocki-klocki wyczyniane przez Premiera w sprawie emerytur. Mam nadzieję, że koalicja dojdzie do rozsądnego konsensusu. Sprawa mnie już nie dotyczy, ale dotyczy mojej Córki, która nie należy do kobiet, które tylko " leżą i pachną". Jest kobietą pracującą, bo lubi i chce pracować, na dodatek w nie najłatwiejszym zawodzie, który także bardzo lubi.
Zdecydowanie uważam, że 67. lat to cholernie dużo i absolutnie nie trafiają do mnie argumenty, że dla kobiet w tym wieku będzie praca. Wcześniej powinny być zapewnione warunki, które pozwolą na dojście do wieku emerytalnego w odpowiedniej kondycji. Dla mężczyzn zresztą też. Po zapewnieniu warunków płacy i pracy, opieki zdrowotnej jak na zachodzie, o wieku emerytalnym można rozmawiać, czemu nie?! Dlaczego u nas załatwia się prawie wszystko, od strony du...? Diabli mnie biorą i szlak mnie trafia na taki stan rzeczy.
Zdecydowanie uważam, że 67. lat to cholernie dużo i absolutnie nie trafiają do mnie argumenty, że dla kobiet w tym wieku będzie praca. Wcześniej powinny być zapewnione warunki, które pozwolą na dojście do wieku emerytalnego w odpowiedniej kondycji. Dla mężczyzn zresztą też. Po zapewnieniu warunków płacy i pracy, opieki zdrowotnej jak na zachodzie, o wieku emerytalnym można rozmawiać, czemu nie?! Dlaczego u nas załatwia się prawie wszystko, od strony du...? Diabli mnie biorą i szlak mnie trafia na taki stan rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz