czwartek, 31 maja 2012

Na wyłączność.

                   Uśmiałam  się  jak  norka  (dlaczego tak mówią?), ale  koń  też  by  się  uśmiał  (dlaczego tak się mówi?).  Zamarzył  sobie  prezesuniu  spotkanie  z  Prezydentem.  Jak  zamarzył  tak  też  zrobił  i  zaproponował  Prezydentowi  spotkanie  w  sprawie  emerytur. Wprawdzie  spotkanie  w  sprawie  emerytur,  z  klubami  parlamentarnymi  już  było,  ale  wtedy   prezesunio  był  łaskawy  je  olać.
                    Prezydent   się  zgodził  i  w  kuluarach  polityki  większej  i  mniejszej,  powiało  optymizmem.  Tak  w  skrócie  -  Kaczyński  po  prawie  dwóch  latach  alienacji,  zaczyna  odnajdywać  sie  w  demokracji.  Mnie  to  trochę  wkurzyło,   pomyślałam  sobie  -  chimeryczny  prezesunio  będzie  się  chełpił,  że  ma  Prezydenta  na  wyłączność.
                    Tak  było  wczoraj,  dzisiaj  prezesunio  wycofał  się  z  propozycji,  ponieważ  Prezydent  na  to  spotkanie  zaprosił  również  przedstawicieli  pozostałych  Klubów.  Według   Błaszczaka - nie  takie  były  ustalenia.  Kurcze,  to  jakie  tajne  rozmowy  chciał  ten  dupek  prowadzić?Wygląda  na  to,  że  spotkanie  które  sam  zaproponował  również  oleje. Jak  ja  go  nie  znoszę,  całym  swoim  jestestwem  nie  znoszę. Kogo,  nie  znoszę?  Prezesunia,  oczywiście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz